Już mija ten dzień. Dzień 22 urodzin. Taki zwykły, nieszczególny. Nie odczułam, że mój wiek się zmienił. Serio. Tylko tyle, że zjadłam więcej kalorii niż zwykle i dostałam 2 rzeczy z mojej listy marzeń. Ale... nie chcę być co raz starsza... Karol przyjeżdżając po mnie do pracy powiedział "Cześć staruszko!". To już?
A z tej listy to od siostry dostałam duży kubek termiczny, choć nie taki jak sobie wyobrażałam:
I od Karola falownicę do włosów:
Niestety moje włosy są teraz za krótkie i nie ma super efektu przy falowaniu :(
Od rodziców dostałam kolczyki, choć bardzo rzadko noszę biżuterię. Nie zabrakło oczywiście białej czekolady :)