Oj jak dawno jej nie było. Od trzech tygodni tęskniłam za tym aby spotkać się z Karolem i tak po prostu nic nie robić. Już wcześniej się umówiliśmy, że pójdziemy w sobotę na spacer do lasu. Pogoda była mroźna, ale słońce świeciło, więc przyjemnie się chodziło. Udało mi się zrobić kilka zdjęć, choć nie myślałam, że aparat w telefonie da rade.
Wypróbowałam w terenie moje nowe buty, które w sumie, aż tak nie były mi potrzebne, ale zastąpiły już zużyte i po prostu sprawiły radość :)
źródło |
Są ciepłe i wygodne, choć jeszcze trochę sztywne, ale za to stopa jest stabilna i łatwo się chodzi po śniegu. I kolory bardzo mi się podobają :) W decathlonie przecenione z 200 na 120zł.
W naszych postanowieniach noworocznych zapisaliśmy, że będziemy robić wspólne zdjęcia. Oto jedno z nich... "Nie będę robił żadnych zdjęć z ręki!" - to słyszałam cały czas. I nawet gdy się ustawiliśmy to uciekł haha.
Po powrocie rozmyślaliśmy nad obiadem. Wyszło na to, że zrobiliśmy "pancakes" według przepisu na pączki z takiej maszynki do pączków a'la gofrownica. Wyszło ich dużo i za słodkie, ale polecam - prosty przepis i wykonanie. Zamarzyło mi się mieć specjalną patelnie dwustronną do takich naleśników...
Spacery do lasu zimą są fajne, ale nie na dłuższą metę niestety ;) Bardzo ładny blog
OdpowiedzUsuń