Chwilę musiałam się zastanowić jaką zabawkę chcę przedstawić. I przypomniałam sobie o czymś! W jednym z zielonych pudeł, które pojawiły się już na blogu, od dawna "mieszkają" pluszaki z mojego dzieciństwa. Kiedyś postanowiłam (za radą mamy) zostawić je dla kolejnego pokolenia, dla moich dzieci :) wszystkie są w bardzo dobrym stanie i są z tych "nowszych" zabawek, więc za parę lat nie będą wyglądać jak przestarzałe szmaciaki. Część z nich ma imiona, w większości pamiętam skąd je mam. Chyba najbardziej lubiłam króliczkę Chrupcię, którą dostałam bodajże na 9 urodziny.
Twórczość Uli i innych uczestników tutaj.
Fajne :) Ja też trzymałam swoje pluszaki i teraz bawi się nimi Bombel a ja spoglądam na nie z sentymentem :D
OdpowiedzUsuńMałe Stadko :)
OdpowiedzUsuńA co najlepsze, to że kolejne pokolenie bardzo chętnie bawi się pluszakami rodzica, są takie specjalne i mają to 'coś'!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
U mnie też dziś pluszak na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Uwielbiam pluszaki do dziś! Jeszcze kilka ulubionych stoi u mnie na półce a kila się pochowało po pudełkach. Pluszak to zawsze najlepszy przyjaciel dziecka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z chomikowaniem zabawek - zabawki rodziców, czy ciotek/wujków, mają swój niezaprzeczalny urok i nawet brak oka nieraz nie przeszkadza, a potrafi być nawet wyjątkową zaletą :)
OdpowiedzUsuńPrzyszłe dzieci na pewno się ucieszą i będa miały sporo frajdy!
OdpowiedzUsuńPluszaki to zabawki uniwersalne - nigdy się nie nudzą. ja również zachowałam większość pluszaków:D pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA moje pluszaki sukcesywnie rozpruwa pies rodziców ;). Tylko kilka "perełek" odłożyłam na pamiątkę :)
OdpowiedzUsuń