A ja myślałam, że prowadzenie bloga jest takie łatwe i codziennie będę coś pisać... A tu ponad tydzień bez szczególnej weny.
W skrócie:
- wysłałam już pracę licencjacką i czekam na odpowiedź promotorki (chyba się jej nie śpieszy)
- cały weekend spędziłam z Karolem i w tygodniu też codziennie się widzieliśmy, już dawno tak nie było! niestety jego studia są czasochłonne
- byłam na ślubie i weselu cioci starszej o 5 lat, zabawa przednia, dobre jedzenie, szkoda tylko, że ktoś szybko się zmęczył... chyba jedyne wspólne zdjęcie na instagramie :)
- załatwiam milion harcerskich spraw
- za późno wstaje i nic mi się później nie chce
- szukam pracy
- poplotkowałam dziś z koleżanką i humor mi się poprawił
- i dziś zaszły do mnie przebrane dziewczynki i powiedziały "cukierek, albo psikus" - myślałam, że aż to święto u nas nie istnieje...
A co do wspomnianego harcerstwa to o tym teraz parę słów :) Organizacja pozarządowa, o której wspominałam to Związek Harcerstwa Polskiego. Od 2003 roku jestem harcerką, a od 2007 już zajmuję się dzieciakami. Teraz, od 3 lat jestem drużynowa
40 Białostockiej Gromady Zuchowej "Stumilowy Las", jestem też członkiem Zespołu Kadry Kształcącej, czyli szkolę kadrę ZHP :) i powiem Wam, że... jara mnie to na maksa! Nie wyobrażam sobie życia bez harcerstwa! Mam milion pomysłów na pracę z dziećmi i na przekazywanie swojej wiedzy kolejnym pokoleniem. To moja życiowa pasja. Rodzice mówili, że i w tym długo nie zabawię, a to trwa i trwa. To czego nauczyłam się w ZHP przydaje mi się i w życiu. Czasem będę pewnie o tym wspominać jak zechcę podzielić się jakimś ciekawym pomysłem czy wydarzeniem :)
Jest późno, a rano wstaje odwiedzić groby, więc do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki!