sobota, 1 lutego 2014

Szczęście


źródło
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy jestem szczęśliwa. Czy moje życie przynosi mi powody do szczęścia. Czy tak naprawdę ja chcę być szczęśliwa...
W tym tygodniu miałam kilka dziwnych, ciekawych momentów w moim życiu. Gdy wracałam w środę po pracy w autobusie zagadał do mnie jakiś dziadek
- czemu pani taka smutna?
- z pracy wracam
- pewnie w sklepie pani pracuje
- nie, w biurze
- a to też zrozumiałe, przychodzą i ciągle coś chcą
Aż się uśmiechnęłam. Potem zaczął mówić o szczęściu, o tym że wszyscy smutni są, jadą w autobusie jak na pogrzeb. A ja w myślach "kurcze, przecież mam takie same zdanie, myślałam o tym w tamtym tygodniu jadąc do pracy".
Patrząc na takich pasażerów autobusów można odnieść wrażenie, że naprawdę wszyscy są nieszczęśliwi. Nie uśmiechają się, nie patrzą na innych, są szarzy, ubierają się na ciemno, brak im kolorów i radości. To przykre. Czasami jadą dzieci, a że bardzo dzieci lubię, to się do nich uśmiecham. Wspaniale jest jak ten uśmiech odwzajemnią i nawet śmieją się na głos, od razu droga staje się przyjemniejsza.
Pan podsumował to, że jeszcze trzeba wielu lat nim Polacy się zmienią i będą się cieszyć. I życzył mi abym miała trójkę dzieci, bo to wielka radość i szczęśliwa rodzina. Że on ma jedną córkę za Białymstokiem i bardzo słaby z nią kontakt. Podziękowałam mu, bo marzę o takiej przyszłości.
A teraz jestem w trakcie pakowania, bo jutro jadę z moimi zuchami i harcerzami na zimowisko. Nasze autobusy na pewno nie będą smutne :)

1 komentarz:

  1. Szkoda tylko, że gdy uśmiechniemy się do jakiegoś przechodnia, on nie odwzajemnia tego uśmiechu, tylko patrzy na nas jak na buraków. Często tak mam, że posiadając dobry humor chcę nim zarazić wszystkich dookoła. Spotykam wtedy na swej drodze dziwne spojrzenia, jakby dopiero co urwała się z choinki. Niestety w dzisiejszym świecie ludzie pragną pieniędzy, kariery... nie patrzą na to co tak na prawdę przynosi nam to szczęście.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki!