poniedziałek, 18 listopada 2013

Postcrossing


Wspominałam już, że bawię się w coś takiego jak Postcrossing. Ze strony tego projektu:

"Celem tego projektu jest możliwość otrzymywania pocztówek z całego świata całkowicie za darmo. No, prawie za darmo! Główna zasada to: jeśli wyślesz pocztówkę, otrzymasz co najmniej jedną w zamian od losowo wybranego Postcrossera z jakiegoś zakątka świata. Dlaczego? Ponieważ oprócz autora również inni lubią otrzymywać pocztę tradycyjną drogą. Element zaskoczenia przy otrzymywaniu pocztówek z różnych zakątków świata (z pewnością o niektórych nigdy nie słyszałeś), może zamienić Twoją skrzynkę pocztową w skrzynkę niespodzianek – a kto by tego nie chciał?"


http://www.postcrossing.com/
Strona na angielsku, ale można wstęp poczytać po polsku.

Jak to się u mnie zaczęło? Przy rozmowie o listach i pocztówkach koleżanka powiedziała mi, że kiedyś wysłała pocztówkę wylosowanej osobie i dostała od kogoś z Rosji, ale szybko przestała się tym interesować. Jakoś kilka dni po spotkaniu przypomniałam sobie o tym, poszperałam w Internecie i znalazłam właściwą stronę. Od razu wylosowałam 5 adresów i następnego dnia kupiłam pocztówki i znaczki, wypisałam i wysłałam. Czekałam z tydzień czy dwa i dostałam pierwsze pocztówki, a moje doszły do adresatów.

Mój profil w tej chwili wygląda tak:
Zaczęłam w kwietniu i może 33 wysłane pocztówki to nie dużo, ale przy cenie 5zł za priorytetowy znaczek na zagranicę mój budżet na tą przyjemność jest ograniczony. Staram się jednak wysyłać 5 pocztówek miesięcznie.

Wszystkie otrzymane pocztówki przyczepiam specjalną gumą do ściany nad biurkiem. Jeszcze niedawno miałam niecałe 4 rzędy, a w ciągu 2 tygodni zaczęłam szósty! W profilu mam wpisane, że chciałabym dostawać kartki z miejscami, w których mieszkają nadawcy, bo lubię podróżować i takie w większości dostaję :) a sama większość wysyłam z moim wspaniałym miastem - Białymstokiem. Szkoda tylko, że wybór pocztówek jest dość ubogi i są one mało oryginalne.

Pewną rzeczą, która mi się w Postcrossingu nie podoba to to, że często wylosowane kraje się powtarzają. Wiem, że wynika to z tego, że po prostu z tych krajów ludzie często piszą i trafiają do bazy adresów, ale marzy mi się aby wysyłać pocztówki do ludzi z co raz to nowszych, egzotycznych i nieznanych dla mnie krajów. Tak samo chciałabym takie pocztówki dostawać. I jak na razie nie mam swojej ulubionej otrzymanej pocztówki :) ale wysłane bardzo mi się podobają z łowickim wzorem.

1 komentarz:

  1. Postcrossing to świetna rzecz. Tez kiedyś się tym zainteresowałam i chciałam spróbować, ale jakoś nie wyszło do tej pory:P pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dzięki!